Ciągle mi się śnisz wilgocią
Poranną rosą skraplającą się
w oczach
tuż pod pierzastą pościelą
jestem senna ale wciąż czuję
miękkość twoich słów
Pogubiły się opuszki naszych
palców
po drugiej stronie lamówki
śmiało uznaję że wiem
czym jest samotność
z widokiem na kołdrę
lub na kolejny dzień
Znasz mnie przecież
na dobre i na życie
na sielskość i miłość
po skrawek
cóż może bardziej
odzwierciedlać kawałek nieba
niż kromka chleba zjedzona
wspólnie o poranku?
Ciągle mi się śnisz wilgocią
Poranną rosą skraplającą się
w oczach
tuż pod pierzastą pościelą
jestem senna ale wciąż czuję
miękkość twoich słów
Pogubiły się opuszki naszych
palców
po drugiej stronie lamówki
śmiało uznaję że wiem
czym jest samotność
z widokiem na kołdrę
lub na kolejny dzień
Znasz mnie przecież
na dobre i na życie
na sielskość i miłość
po skrawek
cóż może bardziej
odzwierciedlać kawałek nieba
niż kromka chleba zjedzona
wspólnie o poranku?
Komentarze
Prześlij komentarz